Blog o soku noni
piątek, 10 lipca 2015
Właściwości noni
Szeroko rozpowszechniony sukces noni jest związany z teorią, że działa ona jak adaptogen. Teoria ta opiera się na badaniach zebranych od ponad 50 lekarzy i inych, zajmujących się zdrowiem specjalistów, jak również na klinicznych badaniach dr Ralpha Heinicke. W gruncie rzeczy, sok noni zawiera naturalny dodatek żywieniowy, który pomaga "chorym" komórkom powrócic do stanu zdrowia. Jeśli organizm uwalnia zbyt dużo lub zbyt mało naturalnych substancji, efektem tego są osłabione lub "chore" komórki. Adaptogen pomaga wyregulowac ilości substancji, które uwalnia organizm.
Skład soku noni
Liczni badacze, m. in. Zenk i współpracownicy, wyizolowali składniki owocu noni oraz stwierdzili, że jest on bogatym źródłem antrachinonów. Leistner wyizolował alizaryne, robiadun, nordamnacanthal, morindone i lucidin z hodowli zawiesin komórkowych Morinda citrifolia. W hodowlach tych najbardziej obfita antrachinową pochodną buła morindone. Inoue i współpracownicy, stosując podobną metodę, wyizolowali oraz określili 6 nowych antrachinonów z noni.
Ze sproszkowanych korzeni Morinda citrifolia, Rusia i współpracownicy wyizolowali 7-hydroksy-8-metoksy-2-metyloantrachinon. Obfitośc antrachinonów w noni wyjaśnia, w jaki sposób owoce i korzenie dostarczały Hawajczykom żółtych i czerwonych farb, ponieważ sam antrachinon jest ważnym surowcem do wyrobu kadziowych barwników.
Oprócz antrachinonów, z liści Morinda Citrifolia wyizolowano beta-sitosterol (roślinny sterol) i kwas ursolowy. Olej z niason owocu zawiera 6,8% kwasu rycynolowego.
Oto główne składniki soku noni:
- System prokseronina - kseronina
- Skopoletyna
- Damnacanthal
- Asperulozyd
- Różne antrachinony
- rozszerza tętnice, tym samym odpowiada za prawidłowy poziom ciśnienia krwi,
- powodując rozkurcz ścian naczyń, zapewnia również odpowiedni dopływ krwi do serca. Zapobiega w ten sposób bólom wieńcowym, które są efektem niewystarczających dostaw utlenowanej krwi do serca,
- jest silnym wyłapywaczem wolnych rodników, który chroni przed utlenieniem cholesterol w lipoproteinach o niskiej gęstości,
- zmniejsza zdolnośc płytek do agregacji, obniżając w ten sposób ryzyko zawału serca, lub mózgu,
- zwiększa napływ krwi do penisa, nasilając erekcje, tym samym przyczyniając się do bardziej przyjemnego życia seksualnego,
- jest używany przez różne komórki układu immunologicznego, jako pewien rodzaj "broni", służący do zabijania obcych bakterii, wirusów i komórek nowotworowych,
- zwiększa dopływ krwi do mózgu oraz jest używany przez mózg do zapisu długoterminowej pamięci,
- pełni rolę neuroprzekaźnika, który pozwala na skuteczną komunikację pomiędzy komórkami nerwowymi w organizmie a mózgiem,
- regulując systemowe ciśnienie krwi, może również kontrolowac podwyższone ciśnienie krwi w okresie ciąży, stan, który zagraża zarówno matce jak i dziecku,
- bierze udział w regulacji sekrecji insuliny przez trzustkę, w efekcie zmniejsza ryzyko powstawania cukrzycy i może kontorlowa jej przebieg,
- stymuluje organizm do uwalniania niezwykle ważnego ludzkiego hormonu wzrostu HGH, który zwiększa beztłuszczową masę ciała i gęstośc kości oraz jest kluczem do długowieczności.
Pochodzenie noni
Noni, określana również mianem Indiańskiej morwy, czyli rośliny "uśmierzającej ból", należy do rodziny roślin Rubiaceae. W starodawnych Hawajach z kory i korzenia noni otrzymywano czerwony i żółty barwnik. Podczas okresu głodu, niedojrzały owoc noni był dla Hawajczyków istotnym źródłem pożywienia Używano go również jako lekarstwo - w tym celu niedojrzały owoc tłoczono z solą, i tak przygotowaną mieszankę aplikowano na głębokie rany lub złamania kości.
Dojrzały owoc, w postaci gorących okładów, stosowano na stłuczenia oparzenia i rany. Sok ekstrahowany z owocu działał jak insekcyd i używano go do oczyszczania włosów głowy z wesz.
Morinda citrifolia była ważną rośliną leczniczą nie tylko dla Hawajczyków, ale równie powszechnie stosowano ją w medycynie indyjskiej. Liście rośliny były podawane wewnętrznie jako środek przeciwgorączkowy oraz zewnętrznie - na rany i wrzody. Sok z liści stosowano zewnętrznie w przypadku podagry. Z kolei w Indiochinach, pieczonym owocem noni leczono astmę i biegunki. Jeszcze do niedawna na Hawajach, podawany doustnie autolizat niedojrzałego owocu, był lekiem na takie choroby, jak nadciśnienie tętnicze, zapalenie stawów, bóle menstruacyjne, wrzody żołądka, zaburzenia trawienia, cukrzycę i choroby serca. Wykazano, że ekstrakt z korzenia noni wykazuje właściwości hipotensyjne (obniżające ciśnienie krwi), jak i przeciwzastoinowe.
Moorthy i współpracownicy stwierdzili, że alkoholowy ekstrakt z noni powodował stały i powtarzalny spadek ciśnienia tętniczego krwi u znieczulonych psów. Bushnell i współpracownicy odkryli, że ekstrakt z owocu noni wykazywał umiarkowane właściwości antybiotyczne przeciw różnym szczepom Salmonella i Shigella. Ponadto, Levand odkrył, że świeży sok z owocu był aktywny przeciw Pseudomonas aeruginosa, Proteus morganii, Staphylococcus aureus, Bacillus subtilis i Escherichia coli, oraz oświadczył, że asperulozyd - substancja czynna odnaleziona w noni - może byc aktywnym składnikiem przeciwbakteryjnym. Aktywnośc przeciwguzową ekstraktu z soku obserwowano u myszy z wszczepionym wewnątrzotrzewnego raiem płuc Lewisa.
Historia o owocu noni
Podróż przez Pacyfik …. trochę historii o Noni
Przypuszcza się, że około 2000 lat temu, wędrowcy z południowo-wschodniej Azji wyruszyli na swoich łódkach, w długą podróż przez Pacyfik. Celem ich było osiedlenie się na bajkowych wyspach Polinezji w poszukiwaniu nowej ojczyzny. Każdy z nich zabierał do swojej łódki najważniejsze przedmioty, niezbędny zapas pożywienia i wody pitnej oraz nasiona dla nich cennej rośliny, którą zwali Noni. Polinesian Noni na wyspach Pacyfiku nie była wyłącznie rośliną leczniczą, bo tak ją nazywali, nadano jej również miano czarodzieja i uważano, ze siła i moc uzdrawiania pochodzi od Boga. Kahuni darzyli Noni ogromną czcią. Czcili również mieszkającego w niej ducha. Uważali, że mieszkające w Noni siły są zdolne nie tylko pozytywnie wpływać na różne problemy zdrowotne ale również pomóc w przypadku wszelkich dysharmonii duchowych. Terapeutyczne zastosowanie Noni było szeroko rozpowszechnione. Wszystkie części składowe rośliny wykorzystywane były w celach leczniczych: nasiona, kwiaty, liście, kora, drewno, korzenie i oczywiście owoce.
Kahuni z sukcesem stosowali owoc Noni do leczenia:
- problemów trawiennych, obstrukcji, biegunki,
- chorób skóry,
- pasożytów,
- ropnych wrzodów w jamie ustnej i przełyku,
- dróg oddechowych,
- bóli stawów, problemów z kręgosłupem, zwichnięć, obrzęków
- niepłodności, impotencji
- szeregu typu infekcji obecnie znanych jako pochodzenia grzybiczego, bakteryjnego i wirusowego,
- wspomaganie terapii złego samopoczucia, depresji, oraz w terapii hormonalnej kobiet i mężczyzn,
- wykorzystywano owoce Noni w przypadkach oparzeń, ukąszeń jadowitych owadów, gadów oraz podczas ciężkich zatruć,
- cukrzyca,
- alergie, łuszczyca,
- zaburzenia krążenia, nadciśnienie, zawały serca i mózgu,
- choroby pasożytnicze,
- kwasica metaboliczna czyli acydoza,
- nałogi , silne uzależnienia,
- przewlekły stres, nerwica, depresja,
- zaburzenia menstruacyjne, prostata, impotencja, niepłodność,
- nerwobóle, fibromyalgie,
- wspomaganie leczenia schorzeń nowotworowych i silnego spadku odporności.
Opinie o soku noni
Uwaga poniższe informację na temat noni są opiniami osób, które je stosowały. Informację te służą wyłącznie do celów edukacyjnych, nie należy na ich podstawie diagnozować, rozpoznawać choroby, ani je leczyć. Stan zdrowia powinien być zawsze konsultowany z lekarzem.
Z MOJEJ PRAKTYKI LEKARSKIEJ... Nazywam się Maria Odegbaro. Dyplom lekarza zdobyłam na Uniwersytecie Miejskim Nowego jorku. Właśnie odbywałam staż w szpitalu w Connecticut, kiedy dowiedziałam się, że mój mąż cierpi na raka wątroby. Będąc lekarzem, zebrałam wszystkie dostępne informacje na temat leczenia tej choroby. Mój mąż mimo wszelkich starań, po dziesięciu tygodniach zmarł. Ta tragedia zwróciła moją uwagę w kierunku alternatywnych metod leczenia. Stało się dla mnie zupełnie jasne, że rozwiązanie tkwi w prawidłowym odżywianiu i suplementacji składnikami pochodzenia naturalnego, w tym roślin leczniczych. Dla pamięci mojego męża założyłam klinikę, w której leczymy pacjentów stosując połączenie prawidłowego sposobu odżywiania oraz naturalnych składników aktywnych. Jednak działanie jednej z roślin przerosło nasze wszelkie, pozytywne doświadczenia. To była NONI. Każdego dnia od naszych pacjentów otrzymujemy sygnały, że Noni cudownie działa na ich problemy ze zdrowiem: cukrzycę, nadciśnienie, przewlekły kaszel, astmę, choroby nowotworowe, ciągłe osłabienie. Cudowne jest również to, że roślina ta pobudza system obronny organizmu oraz zwiększa jego zasoby energetyczne. Polecam ją wszystkim. Również osoby zdrowe powinny stosować ją profilaktycznie. Gdybym wcześniej wszystko wiedziała o noni, być może dzisiaj mój mąż wciąż mógłby żyć. DR MARIA ODEGBARO
Może to zabrzmi banalnie, ale od czasu stosowania suplementów CaliVita, wiele zmieniło się w moim domu pod kątem zdrowia. Miałam zespół Raynauda. Jest on okropny i dokuczliwy! Objawia się najczęściej w chłodne jesienne dni, tak ja teraz. uczucie zimna w nogach, rękach oraz na całym ciele, połączone z dreszczami. Czasami czułam się jakbym weszła po prostu do lodówki. Co mi pomagało? Ciepłe skarpety? Gorąca herbatka? - No, niestety w niewielkim stopniu. To co w końcu? Pomagała mi gorąca kąpiel w wannie, ale już po chwili końcówki palców u nóg i rąk stawały się bladosine. Było coraz gorzej, a kąpiel w gorącej wodzie przynosiła ulgę jednorazowo. Dodatkowo czasami pojawiały się również silne bóle migrenowe głowy. Zaczęłam stosować Polinesian noni Juice - źródło cennego owocu noni. Wiedziałam, że efekt stosowania produktów wymaga czasu i cierpliwie czekałam na poprawę stanu zdrowia. Mając 44 lata, pożegnałam się z silnymi lekami na krążenie oraz ciepłymi skarpetami w łóżku. Dzięki obecności wielu cennych składników aktywnych Polinesian noni nabrałam energii i witalności. Rano budziłam się wypoczęta, znacznie poprawił się mój nastrój w pochmurne dni, za sprawą zwiększonej przez organizm produkcji endorfin. Szczerze polecam wszystkim, samo nic nie przychodzi, powraca jak bumerang! Specjalista ds. dietetyki IWONA ANDRYS MOJA WALKA Z KASZLEM
Obecnie mam 55 lat; grupę krwi "0". Ataki kaszlu po raz pierwszy pojawiły się gdy miałam 22 lata i wraz z wiekiem pojawiały się coraz częściej. Testy alergologiczne wykazały uczulenie na wszelkiego rodzaju pyłki oraz roztocza. Doszło uczulenie na różne środki chemiczne. Z różnym skutkiem zaczęłam stosować leki przeciwalergiczne. Szukałam pomocy u zielarzy, bioenergoterapeutów, irydologów, aż w 1995r. znalazłam informację o terapii biorezonansowej przy pomocy aparatu Bikom. Pomogło mi to funkcjonować parę lat bez leków, jednakże ataki kaszlu znów były coraz częstsze: w nocy, w sklepach, na zebraniach, spotkaniach towarzyskich - nigdzie nie mogłam pójść bez strachu, że będę się dusić i tłumaczyć, dlaczego tak okropnie kaszlę. [...] Stosowałam bardzo drogie wziewne środki, które tylko dodatkowo podrażniały moje gardło, nasilając kaszel. Najbardziej bałam się nocy, bo chwilę po położeniu się do łóżka zaczynałam się dusić i dopiero silny lek przeciwkaszlowy pozwalał mi zasnąć na kilka godzin. Stosowałam kurację jukką, chrząstką rekina, Culevitem - zawsze była poprawa ale krótkotrwała. [..] Gdy wiosną 2003r. pojawił się Polinesian noni w Polsce, a wraz z nim coraz więcej informacji o jego dobroczynnym działaniu, stwierdziłam, że może to być "ostatnia deska ratunku" i od września zaczęłam go stosować. Teraz byłam już bogatsza w doświadczenia i informacje na temat jego stosowania. Najpierw stosowałam przez tydzień 3x40ml/dobę - i już prawie nie kaszlałam, w drugim tygodniu zmniejszyłam dawkę do 3x30ml/dobę. Ku mojemu zdziwieniu, kaszel ustąpił! Minęły już 3 miesiące, a ja nie kaszlę i wciąż nie mogę w to uwierzyć. Obecnie zażywam dawkę profilaktyczną - 2x15ml/dobę. Moje doświadczenia z zastosowań preparatów CF/CV pozwalają mi z optymizmem myśleć o przyszłości bez chorób. Pani ZOFIA WAŁĘGA - Racibórz SOK Z NONI - ŁAGODZI OBJAWY ALERGII
U mojego syna, po kilku infekcjach wirusowych, wykryto astmę oskrzelową. Zrobiono zdjęcie płuc, a w przychodni lekarskiej poddano go terapii oddechowej. Okazało się, że syn jest uczulony na kurz, grzyby pleśniowe, a w Kaliforni, gdzie mieszkamy, w każdym domu jest tego pełno. Zaczęłam mu podawać Polinesian Noni co godzinę, przez osiem godzin. Następnego dnia zażywał go co dwie godziny, łącznie 60ml. Drugiego dnia oddychał znacznie lżej, czuł się o wiele lepiej. Kontynuowaliśmy kurację, trzy razy dziennie jedną uncję (30ml), a wyniki po paru dniach były rzeczywiście spektakularne. Mój syn przez całe lato nie miał żadnych objawów alergicznych, aż do powrotu do szkoły, kiedy znów zaczęło mu ciec z nosa, miał obrzęknięte i zaczerwienione oczy. Dlatego powrócił do stosowania soku noni w ilości 30ml, który wypija zaraz po przebudzeniu. W dość krótkim czasie dolegliwości minęły. Obecnie, kiedy czuję, że jest przeziębiony, zwiększa tylko dawkę aż do ustąpienia objawów. Mój syn ma piętnaście lat, est typowym nastolatkiem, zjada różne rzeczy bez zastanowienia, jednak dodatkowa dawka noni pozwala mu zachować zdrowie. Pani Nanicie J. Fleming SOK Z NONI - NA KŁOPOTY SERCOWE
Serce mojej przyjaciółki - Joanny K. - było w ciężkim stanie. Jej lekarz dawał jej trzy miesiące życia. Była bardzo osłabiona miała ciągłe zawroty głowy, nie była w stanie zrobić nic koło siebie. Powoli zaczęła porządkować swoje sprawy majątkowe, ponieważ bała się, że później nie będzie już w stanie. Ciągle tylko powtarzała: niedługo umrę. Wtedy właśnie usłyszałam o produkcie zawierającym owoc noni i sprawdziłam, do czego służy. Przyszłam do swojej przyjaciółki i opowiedziałam jej o wszystkim. Lecz ona obawiała się, że jeżeli wypróbuje ten specyfik, może wystąpić interakcja z innymi lekami i jej stan może się jeszcze pogorszyć. A ja wtedy powiedziałam: "Ciągle tylko mówisz, że umrzesz. To czego się obawiasz? Nie masz nic do stracenia." Ostatecznie zgodziła się, choć nie wierzyła w powodzenie. Z początku dawałam jej Polinesian noni 60ml dziennie. Następnego dnia oznajmiła, że świetnie spała, rano sama zrobiła śniadanie i ubrała się i nawet zrobiła coś w domu. Nie mogłam uwierzyć, że tak szybko może dojść do poprawy, ale następnego dnia, kiedy ją odwiedziłam, właśnie sprzątała przedpokój i chodnik przed domem. Jak się okazało cały dzień krzątała się po domu. Stwierdziła, że czuje się doskonale, zawroty ustąpiły i nie ma żadnych objawów ubocznych. Trzeciego dnia cały dzień była rześka, pełna energii, przesuwała meble, by sprzątnąć nagromadzony za nimi kurz. Poszła nawet na spacer po okolicy Snuła także plany na przyszłość, o których mi opowiedziała. Jej myślenie stało się pozytywne. Od tej pory wierzy w ten polinezyjski owoc. Pani Róża H.
Z MOJEJ PRAKTYKI LEKARSKIEJ... Nazywam się Maria Odegbaro. Dyplom lekarza zdobyłam na Uniwersytecie Miejskim Nowego jorku. Właśnie odbywałam staż w szpitalu w Connecticut, kiedy dowiedziałam się, że mój mąż cierpi na raka wątroby. Będąc lekarzem, zebrałam wszystkie dostępne informacje na temat leczenia tej choroby. Mój mąż mimo wszelkich starań, po dziesięciu tygodniach zmarł. Ta tragedia zwróciła moją uwagę w kierunku alternatywnych metod leczenia. Stało się dla mnie zupełnie jasne, że rozwiązanie tkwi w prawidłowym odżywianiu i suplementacji składnikami pochodzenia naturalnego, w tym roślin leczniczych. Dla pamięci mojego męża założyłam klinikę, w której leczymy pacjentów stosując połączenie prawidłowego sposobu odżywiania oraz naturalnych składników aktywnych. Jednak działanie jednej z roślin przerosło nasze wszelkie, pozytywne doświadczenia. To była NONI. Każdego dnia od naszych pacjentów otrzymujemy sygnały, że Noni cudownie działa na ich problemy ze zdrowiem: cukrzycę, nadciśnienie, przewlekły kaszel, astmę, choroby nowotworowe, ciągłe osłabienie. Cudowne jest również to, że roślina ta pobudza system obronny organizmu oraz zwiększa jego zasoby energetyczne. Polecam ją wszystkim. Również osoby zdrowe powinny stosować ją profilaktycznie. Gdybym wcześniej wszystko wiedziała o noni, być może dzisiaj mój mąż wciąż mógłby żyć. DR MARIA ODEGBARO
Może to zabrzmi banalnie, ale od czasu stosowania suplementów CaliVita, wiele zmieniło się w moim domu pod kątem zdrowia. Miałam zespół Raynauda. Jest on okropny i dokuczliwy! Objawia się najczęściej w chłodne jesienne dni, tak ja teraz. uczucie zimna w nogach, rękach oraz na całym ciele, połączone z dreszczami. Czasami czułam się jakbym weszła po prostu do lodówki. Co mi pomagało? Ciepłe skarpety? Gorąca herbatka? - No, niestety w niewielkim stopniu. To co w końcu? Pomagała mi gorąca kąpiel w wannie, ale już po chwili końcówki palców u nóg i rąk stawały się bladosine. Było coraz gorzej, a kąpiel w gorącej wodzie przynosiła ulgę jednorazowo. Dodatkowo czasami pojawiały się również silne bóle migrenowe głowy. Zaczęłam stosować Polinesian noni Juice - źródło cennego owocu noni. Wiedziałam, że efekt stosowania produktów wymaga czasu i cierpliwie czekałam na poprawę stanu zdrowia. Mając 44 lata, pożegnałam się z silnymi lekami na krążenie oraz ciepłymi skarpetami w łóżku. Dzięki obecności wielu cennych składników aktywnych Polinesian noni nabrałam energii i witalności. Rano budziłam się wypoczęta, znacznie poprawił się mój nastrój w pochmurne dni, za sprawą zwiększonej przez organizm produkcji endorfin. Szczerze polecam wszystkim, samo nic nie przychodzi, powraca jak bumerang! Specjalista ds. dietetyki IWONA ANDRYS MOJA WALKA Z KASZLEM
Obecnie mam 55 lat; grupę krwi "0". Ataki kaszlu po raz pierwszy pojawiły się gdy miałam 22 lata i wraz z wiekiem pojawiały się coraz częściej. Testy alergologiczne wykazały uczulenie na wszelkiego rodzaju pyłki oraz roztocza. Doszło uczulenie na różne środki chemiczne. Z różnym skutkiem zaczęłam stosować leki przeciwalergiczne. Szukałam pomocy u zielarzy, bioenergoterapeutów, irydologów, aż w 1995r. znalazłam informację o terapii biorezonansowej przy pomocy aparatu Bikom. Pomogło mi to funkcjonować parę lat bez leków, jednakże ataki kaszlu znów były coraz częstsze: w nocy, w sklepach, na zebraniach, spotkaniach towarzyskich - nigdzie nie mogłam pójść bez strachu, że będę się dusić i tłumaczyć, dlaczego tak okropnie kaszlę. [...] Stosowałam bardzo drogie wziewne środki, które tylko dodatkowo podrażniały moje gardło, nasilając kaszel. Najbardziej bałam się nocy, bo chwilę po położeniu się do łóżka zaczynałam się dusić i dopiero silny lek przeciwkaszlowy pozwalał mi zasnąć na kilka godzin. Stosowałam kurację jukką, chrząstką rekina, Culevitem - zawsze była poprawa ale krótkotrwała. [..] Gdy wiosną 2003r. pojawił się Polinesian noni w Polsce, a wraz z nim coraz więcej informacji o jego dobroczynnym działaniu, stwierdziłam, że może to być "ostatnia deska ratunku" i od września zaczęłam go stosować. Teraz byłam już bogatsza w doświadczenia i informacje na temat jego stosowania. Najpierw stosowałam przez tydzień 3x40ml/dobę - i już prawie nie kaszlałam, w drugim tygodniu zmniejszyłam dawkę do 3x30ml/dobę. Ku mojemu zdziwieniu, kaszel ustąpił! Minęły już 3 miesiące, a ja nie kaszlę i wciąż nie mogę w to uwierzyć. Obecnie zażywam dawkę profilaktyczną - 2x15ml/dobę. Moje doświadczenia z zastosowań preparatów CF/CV pozwalają mi z optymizmem myśleć o przyszłości bez chorób. Pani ZOFIA WAŁĘGA - Racibórz SOK Z NONI - ŁAGODZI OBJAWY ALERGII
U mojego syna, po kilku infekcjach wirusowych, wykryto astmę oskrzelową. Zrobiono zdjęcie płuc, a w przychodni lekarskiej poddano go terapii oddechowej. Okazało się, że syn jest uczulony na kurz, grzyby pleśniowe, a w Kaliforni, gdzie mieszkamy, w każdym domu jest tego pełno. Zaczęłam mu podawać Polinesian Noni co godzinę, przez osiem godzin. Następnego dnia zażywał go co dwie godziny, łącznie 60ml. Drugiego dnia oddychał znacznie lżej, czuł się o wiele lepiej. Kontynuowaliśmy kurację, trzy razy dziennie jedną uncję (30ml), a wyniki po paru dniach były rzeczywiście spektakularne. Mój syn przez całe lato nie miał żadnych objawów alergicznych, aż do powrotu do szkoły, kiedy znów zaczęło mu ciec z nosa, miał obrzęknięte i zaczerwienione oczy. Dlatego powrócił do stosowania soku noni w ilości 30ml, który wypija zaraz po przebudzeniu. W dość krótkim czasie dolegliwości minęły. Obecnie, kiedy czuję, że jest przeziębiony, zwiększa tylko dawkę aż do ustąpienia objawów. Mój syn ma piętnaście lat, est typowym nastolatkiem, zjada różne rzeczy bez zastanowienia, jednak dodatkowa dawka noni pozwala mu zachować zdrowie. Pani Nanicie J. Fleming SOK Z NONI - NA KŁOPOTY SERCOWE
Serce mojej przyjaciółki - Joanny K. - było w ciężkim stanie. Jej lekarz dawał jej trzy miesiące życia. Była bardzo osłabiona miała ciągłe zawroty głowy, nie była w stanie zrobić nic koło siebie. Powoli zaczęła porządkować swoje sprawy majątkowe, ponieważ bała się, że później nie będzie już w stanie. Ciągle tylko powtarzała: niedługo umrę. Wtedy właśnie usłyszałam o produkcie zawierającym owoc noni i sprawdziłam, do czego służy. Przyszłam do swojej przyjaciółki i opowiedziałam jej o wszystkim. Lecz ona obawiała się, że jeżeli wypróbuje ten specyfik, może wystąpić interakcja z innymi lekami i jej stan może się jeszcze pogorszyć. A ja wtedy powiedziałam: "Ciągle tylko mówisz, że umrzesz. To czego się obawiasz? Nie masz nic do stracenia." Ostatecznie zgodziła się, choć nie wierzyła w powodzenie. Z początku dawałam jej Polinesian noni 60ml dziennie. Następnego dnia oznajmiła, że świetnie spała, rano sama zrobiła śniadanie i ubrała się i nawet zrobiła coś w domu. Nie mogłam uwierzyć, że tak szybko może dojść do poprawy, ale następnego dnia, kiedy ją odwiedziłam, właśnie sprzątała przedpokój i chodnik przed domem. Jak się okazało cały dzień krzątała się po domu. Stwierdziła, że czuje się doskonale, zawroty ustąpiły i nie ma żadnych objawów ubocznych. Trzeciego dnia cały dzień była rześka, pełna energii, przesuwała meble, by sprzątnąć nagromadzony za nimi kurz. Poszła nawet na spacer po okolicy Snuła także plany na przyszłość, o których mi opowiedziała. Jej myślenie stało się pozytywne. Od tej pory wierzy w ten polinezyjski owoc. Pani Róża H.
Skuteczność noni
Według ostatnio zebranych danych na temat leczniczych właściwości noni. Poniżej przedstawiamy dane procentowe osób, które są zadowolone z kuracji sokiem noni.
Statystyki noni (uszeregowane według skuteczności):
- Braku energii, zmęczenie – na 7.931 pacjentów – 91%
- Przemiany materii – na 1.509 pacjentów – 89%
- Potencja – na 1.545 pacjentów – 88%
- Bóle, migrena – na 3.785 pacjentów – 87%
- Cukrzyca – na 2.434 pacjentów – 83%
- Alergia –na 851 pacjentów - 83%
- Depresja – na 781 pacjentów – 77%
- Bezsenność – na 1.148 pacjentów – 72 %
- Nadwaga – na 2.638 pacjentów – 72%
- Nowotwory na 847 pacjentów – 67%
- Nerki – na 2.127 pacjentów – 66%
- Rzucanie palenia – na 447 pacjentów – 58%
Polinesian noni Calivita
Dlaczego mam wybrać Noni firmy Calivita International, a nie inne Noni na rynku?
Otóż ekstrakt z owocu Noni, poddawany jest procesowi liofilizacji, czyli procesowi suszenia produktów w niskiej temperaturze, dzięki czemu, substancje czynne noni, oraz ich nośniki (aminokwasy) zachowują swoją pełną aktywność, tak jak w świeżym owocu. Jest to technologia zapewniająca najwyższą jakość produktów zachowując dokładny smak, zapach, aromat, barwę oraz strukturę produktu.
Reszta Noni dostępna na naszym rynku oprócz waloru cenowego (są tańsze), nie ulega procesowi liofilizacji. Pozostałe soki z Noni są pasteryzowane, tak jak większość produktów spożywczych w naszej kuchni. Noni jak i inne produkty żywieniowe złożone jest z aminokwasów. Aminokwasy, czyli białka ulegają zniszczeniu pod wpływem pasteryzacji - wysokiej temperatury. Białka te są nośnikiem witamin i minerałów. Z tego wynika, że noni pasteryzowane posiadając ten sam skład co noni liofilizowane, nie ma tej liczby aminokwasów i przez co, o wiele słabiej jest przyswajalne przez nasz organizm tracąc przy tym "lecznicze zastosowanie" noni.
Subskrybuj:
Posty (Atom)